Dowcipy o alkoholu

Czy potrzebujesz odrobiny humoru związanego z alkoholem? Niezależnie od tego, czy jesteś fanem piwa, wina czy mocniejszych trunków, dowcipy o alkoholu zawsze potrafią rozśmieszyć. W tej kolekcji dowcipów znajdziesz zabawne historie i anegdoty, które świetnie nadają się na rozmowę przy drinku lub wieczór ze znajomymi. Przygotuj się na szklankę dobrego humoru!

Pani mówi: Jasiu wymień zdanie z ptakiem.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
Pani: Teraz z dwoma ptakami.
Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła.
Pani: A jak wymienisz z pięcioma dostaniesz szóstkę.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła po czym wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej nawalać na sępa.

Mówi mąż do żony:
– Idź po piwo.
– Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
– Hokus pokus, czary mary, wypie…aj po browary!

Pewna para świeżo po ślubie.
Mąż w żonie zakochany nabrał ochoty na spotkanie z kumplami w ich ulubionym barze.
– Kochanie wychodzę, ale wrócę niedługo.
– A dokąd idziesz misiaczku?
– Idę do baru ślicznotko, mam ochotę na małe piwko.
– Chcesz piwko ukochany? – żona otwiera lodówkę i prezentuje mu 10 różnych gatunków piw.
Mąż zaskoczony – tak tak cukiereczku, ale w barze, no wiesz, te kufle..
– Chcesz schłodzony kufel? Nie ma problemu. Proszę.
Mąż blady z wrażenia nie daje za wygraną;
– No tak skarbie, ale wiesz w barach mają takie świetne przystawki, nie będę długo obiecuję.
– Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? – żona wyciąga słone paluszki, chipsy, orzeszki.
– Ale kochanie… w barze .. wiesz.. te męskie gadki, przekleństwa, niewyszukany język..
– Chcesz przekleństw moje ciasteczko? – zatem pij to k**ewskie piwo, z jeba*ego kufla, żryj pier**lone przystawki Jesteś teraz do h.. ciężkiego żonaty i nigdzie k**wa nie wyjdziesz! Pojąłeś skur**synu?

Nauczyciel pyta Jasia:
– Jakie znasz żywioły?
– Ogień, woda i piwo.
– Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?!
– No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: „Ojciec znowu w swoim żywiole”.

Jest impreza u informatyków, wódka leje się szerokimi pasmami. Dwóch hackerów pije bruderszafta.
– To co? Mówmy sobie po IP

Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
– Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
– Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
– Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada.
W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu.
Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka.
Rano żona budzi go wymówkami:
– Piłeś?!
– Ależ co Ty, skarbie! Ja, piłem?
– Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał Twój wózek inwalidzki.

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
– Od dawna pan tu żyje?
– Od 15 lat.
– Sam?
– Tak.
– Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało – zagadnęła filuternie.
– Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?

Przychodzi Jasiu do szkoły i pani się go pyta:
– jakie znasz żywioły Jasiu ?
– woda, ziemia, ogień i wódka
– dlaczego wódka?
– bo gdy tato przychodzi do domu to mama mówi „a ten znowu w swoim żywiole”

Komentator sportowy komentuje zawody w piciu narodowego trunku. I zaczyna:
– Dzień dobry państwu! Dziś odbędą się zawody w piciu narodowego trunku.
– Pierwszy do stanowiska podchodzi Francuz. Będzie pił wino kieliszkami. I zaczyna 1 kieliszek, 2, 3, 4, 5 kieliszek.
– Złamał się francuz przy 5 kieliszku!
– Teraz do stanowiska podchodzi Polak! Będzie pił wódkę szklankami!
Zaczyna: 1 szklanka, 2, 3, 4, 5, 6, 7 szklanka i złamał się… Złamał się Polak po 7 szklance wódki!
– Teraz do stanowiska podchodzi faworyt dzisiejszych zawodów – Rosjanin. Będzie pił spirytus czerpakiem z wiadra!
Zaczyna 1 czerpak 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 czerpak i złamał się! Złamał się czerpak! Zawodnik rosyjski pije z wiadra!

Przychodzi pacjent do dentysty:
– Ależ od pana czuć alkohol! – mówi oburzony stomatolog.
– To dlatego, że przykładałem go sobie na bolący ząb!
– A od dawna boli?
– No, już jakieś cztery lata.

Tato kto to jest alkoholik? – Pyta Jasiu.
-Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem.
-Ale tato tam są tylko dwa drzewa.

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
– Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500 dolców, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza.
Każdy boi się podjąć zakład.
Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
– Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
– Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu… z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 dolców i mówi:
– Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
– A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda.

– Panie doktorze, mam problem…
– Słucham.
– Codziennie chodzę do sklepu i kupuję dwie flaszki wódki. Boję się, że jestem zakupoholikiem!

Pewien człowiek porządnie się nachlał.
Kiedy wrócił do domu żona już spała.
Nie czekając ani chwili dłużej poszedł spać.
Śnił o tym że był w raju.
Rozglądając się dookoła zrobił się głodny i poszedł do pierwszej lepszej restauracji.
Kiedy podszedł do niego kelner uświadomił sobie, że nie ma pieniędzy.
Jednak ten oznajmił mi, że wszystko jest tu darmowe ,bo to raj.
Tak więc najadł się za czterech.
Kiedy skonsumował posiłek zachciało mu się kupę.
Ale jedyną wadą w tym raju było brak toalet.
Nagle zauważył miejsce z krzewami, które mogło go zasłonić podczas srania.
Oczywiście zrobił to co musiał i podtarł się liśćmi krzewu.
Nagle sen przerwał wrzask żony:
– Ty pierd…ny dupo lizie! Nie dosyć ze mi obsrałeś cały materac to jeszcze mi włosy wyrywasz!

Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę.
Nagle Mietek pyta Heńka:
– U ciebie na ścianie wisi metalowa miska?
– To jest zegar z kukułką! – odpowiada od niechcenia Heniek.
– Jak to zegar z kukułką?
– Zobaczysz…
W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę.
Zza ściany słychać:
– Ku…ku…ku***a, jest wpół do czwartej rano!

Do baru wchodzi facet i pokazując na spitego do nieprzytomności faceta, mówi:
– Dla mnie to samo.

Zasypaną śniegiem tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin.
Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków.
Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca Niemca.
Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znowu znajdują się przy saniach.
Wtedy Rosjanin wyrzuca Amerykanina.
Wilki rozszarpują nieszczęśnika, lecz znowu znajdują się przy saniach.
Wtedy Rosjanin wyjmuje strzelbę i strzela do stada.
Po chwili Polak pyta:
– Dlaczego od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki:
– Coś ty? Pół litra na czterech?

Wpada koń do baru, siada na jednym z wysokich stołków i mówi:
– Barman! Małe jasne proszę!
Barman podał mu piwo, koń wypił, zapłacił i poszedł.
Podchmielony facet ze stołka obok zbliża głowę do barmana i mówi
półszeptem:
– Dziwne, nie…?
– Dziwne… zawsze pił duże jasne.

Konferencja właścicieli browarów, a po jej skończeniu wspomniani szefowie wybierają się do baru.
Szef browaru Okocim podchodzi i mówi:
– Proszę najlepsze piwo świata – oczywiście Okocim.
Kolejny szef zamawia:
– Poproszę najlepsze polskie piwo – Warka Strong
Kolej na szefa Lecha, zamawia:
– Lej pan najlepsze piwo – Lecha oczywiście.
Na koniec podchodzi szef Żywca:
– Poproszę Colę.
Barman jest trochę zdziwiony, ale podaje colę.

– Panie doktorze. Alkohol źle wpływa na mój wzrok!
– A czym to się objawia?
– Na drugi dzień po popijawie nie mogę znaleźć pieniędzy!
Pozostali szefowie patrzą jednak na tego z Żywca i pytają:
– Dlaczego wziąłeś colę?
– Skoro wy nie pijecie piwa to i ja nie będę.

Synek do mamy:
– Mamo mogę iść na imprezę?
– A będzie tam alkohol?
– Oczywiście, że nie!
– No to po co tam idziesz?

– Cześć, jestem Darek. Pije od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem.
– Oczywiście. Powiedz nam, jak możemy Ci pomóc?
– Brakuje mi 1,50 zł.

Mąż zdradza żonę z kochanką.
Po nie lada wyczynach ubiera się i polewa alkoholem, aby żona nie poczuła zapachu perfum kochanki.
Gdy wchodzi do domu żona od razu go bije mówiąc myślisz, że jak się spryskałeś perfumami to wódki nie wyczuje.

Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem „matka jest tylko jedna.”
Na drugi dzień pani karze dzieciom przeczytać co napisały.
– Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
– Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
– Gosiu 5 siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko Jasiu.
– Jasiu przeczytaj co napisałeś!
– W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
– Matka, jest tylko jedna!!

Wpada grzybek w occie do żołądka, rozejrzał się, zobaczył wolne miejsce koło dwunastnicy, więc się położył i śpi.
Za chwilę wpada ogóreczek, zobaczył wolne miejsce koło grzybka, więc też się położył i usnął.
W chwilę potem śledzik w towarzystwie zimnych nóżek również wpadli, przytulili się do siebie i śpią.
Po chwili z wielkim chlupotem wlewa się seta wódki, rozejrzała się
mętnym wzrokiem i pyta:
– Co jest chłopaki? Tam na górze taka impreza, a wy się tu wylegujecie!? Wracamy!

Read Previous

Hello world!

Read Next

Dowcipy o Lechu, Czechu i Rusie

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Most Popular